Kierowcy dość często poszukują tzw. złotego środka, czyli samochodu dającego jednocześnie frajdę z jazdy i zapewniającego praktyczność na co dzień. Zobaczcie nasze zestawienie pięciu ciekawych propozycji z pięciu różnych segmentów.
Motoryzacyjny „złoty środek”. Co przez to rozumiemy?
Pod pojęciem „złotego środka” może kryć się bardzo wiele definicji. Spróbujemy jednak wyjaśnić, co kryje się pod pojęciem „uniwersalny samochód” zwany też daily carem w najprostszy możliwy sposób. Otóż tym mianem określamy samochód łączący cechy pojazdu sportowego i typowo użytkowego. Mówiąc wprost, jest to pojazd zapewniający radość z jazdy, który jednocześnie jest funkcjonalny i nie przeraża kosztami eksploatacji. Ponadto korzystanie z niego na co dzień i jazda po różnych, nie zawsze płaskich jak stół drogach nie będzie męką.
Jest kilka propozycji, które możemy polecić. Dla większego zróżnicowania postanowiliśmy wybrać po jednym egzemplarzu z każdego segmentu. Oczywiście przedstawione modele zostały wybrane według czysto subiektywnych kryteriów i nie wszyscy muszą je uznawać za „złote środki”.
Samochody kompaktowe: Škoda Octavia RS
Popularny czeski liftback, zwłaszcza w przypadku najnowszej IV generacji, jest raczej modelem bliższym klasie średniej, jednak w zakresie ceny i segmentu jest on wciąż określany mianem „wyrośniętego” samochodu kompaktowego.
Niemniej obecna w każdej generacji topowa wersja RS potrafi zapewnić naprawdę niezłą frajdę z jazdy, jednocześnie nie powodując u właściciela narzekania na ograniczoną funkcjonalność czy wysokie spalanie. Wręcz przeciwnie – Octavia nawet w wersji RS to mistrzyni funkcjonalności, która przestrzenią w kabinie i ogromnym bagażnikiem zawstydzi niejedno auto klasy średniej.
Obecnie na rynek trafiła nowa IV generacja czeskiego hot hatcha. Po raz pierwszy w historii samochód występuje w aż trzech rodzajach napędu:
– z 245-konną jednostką benzynową 2.0 TSI,
– z 200-konnym dieslem 2.0 TDI,
– z 245-konną hybrydą plug-in opartą na turbodoładowanym benzyniaku 1.4 TSI.
Początkowo samochód występuje w wersji hybrydowej RS iV kosztującej 158 300 zł oraz benzynowej za 147 850 zł. Dopłata do wersji kombi wynosi 4000 zł. Można liczyć na bogate wyposażenie oraz typowe dla tego modelu dodatki wizualne i nie tylko.
Samochody klasy średniej: Kia Stinger
Zjawiskowy koreański liftback zadebiutował w 2017 r. i od samego początku zdobył uznanie za swój przykuwający uwagę wygląd. Choć samochód okazał się dla Kii wizerunkowym strzałem w dziesiątkę – napęd na tył, mocne silniki, szlachetne materiały i bogate wyposażenie – to jego sprzedaż okazała się dość przeciętna mimo atrakcyjnej ceny (bazowa wersja z 2-litrowym benzyniakiem o mocy 245 KM za mniej niż 150 tys. zł). W 2020 r. producent zaprezentował wersję po liftingu, jednak są to kosmetyczne zmiany typu odświeżony wygląd czy nowe multimedia.
Obecnie Kia Stinger występuje tylko w topowej wersji z podwójnie doładowaną jednostką V6 3.3 T-GDI o mocy 370 KM i 510 Nm. Napęd trafia na obie osie za pośrednictwem 8-biegowej skrzyni automatycznej. Samochód kosztuje od 239 990 zł (o ok. 5 tys. zł więcej niż wersja przedliftingowa) co jest całkiem rozsądną ceną jak za taką moc, silnik V6 oraz bogate wyposażenie. Warto też wspomnieć, że Stinger GT przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 4,9 s.
Samochody sportowe: Toyota GT86
Niewielkie coupe Toyoty zadebiutowało w 2012 r. i szybko zdobyło uznanie za wierność tradycjom. Jest to bowiem lekki, prosty, tylnonapędowy model z 2-litrowym wolnossącym silnikiem bokser od Subaru (bliźniaczym modelem jest Subaru BRZ) o mocy 200 KM i maksymalnym momencie obrotowym 205 Nm. W 2017 r. oba auta przeszły facelifting. Lekka konstrukcja oraz dobrze zestopniowana manualna skrzynia, ascetyczne wnętrze z klimatem lat 90. czy klasyczny ręczny w połączeniu z napędem na tył, czynią z tego auta świetną zabawkę na co dzień.
Przy okazji dzięki zużyciu paliwa na poziomie hot hatchy i stosunkowo niskiej cenie (ok. 130 tys. zł) Toyota GT86 idealnie wpisuje się w definicję motoryzacyjnego „złotego środka”.
Dochodzi do tego wysokoobrotowy charakter jednostki napędowej, rasowy dźwięk oraz przyzwoite osiągi – 7,6 s od 0 do 100 km/h oraz 226 km/h prędkości maksymalnej okazują się w pełni wystarczającymi wartościami. Warto dodać, że auto posiada także miejsca z tyłu, jednak są one typowo awaryjne.
Kompaktowe SUV-y: Ford Puma ST
Czasy, kiedy SUV-y i crossovery kojarzyły się głównie z chwiejącymi się w zakrętach podwyższonymi hatchbackami, już minęły. Obecnie coraz więcej uterenowionych samochodów prowadzi się lepiej niż dobrze, a niektóre z nich otrzymują nawet sportowe wersje i stają się realną alternatywą dla tradycyjnych hot hatchy. Przykładem jest tutaj chociażby Ford Puma ST. Już zwykły model zapewnia świetne prowadzenie, a udoskonalona pod tym względem odmiana ST tym bardziej.
Poza typowymi dla hot hatchy dodatkami w postaci innego wydechu, zderzaków czy większych felg, mamy do czynienia z mocną turbodoładowaną jednostką R3 o mocy 200 KM i maksymalnym momencie obrotowym 320 Nm. W połączeniu ze zmodyfikowaną manualną skrzynią, klasycznym ręcznym i typowym dla Forda precyzyjnym układem kierowniczym czyni to z pojazdu prawdziwego gokarta i świetną zabawkę na co dzień (od 0 do 100 km/h w 6,7 s). Przy okazji całkiem funkcjonalną, ponieważ wciąż mamy do czynienia z praktycznym i całkiem przestronnym crossoverem. Samochód kosztuje od 125 tys. zł.
Kombi: Seat Leon Cupra ST
Szukając daily cara, równie dobrze można zwrócić się w kierunku kombi. W końcu tego typu samochód musi być nie tylko szybki i sprawiać frajdę z jazdy, ale również funkcjonalny. Wszystkie te atrybuty posiada Seat Leon Cupra ST. Praktyczne i przestronne nadwozie kompaktowego kombi z bagażnikiem o pojemności 587 l, ergonomiczne wnętrze czy napęd 4×4 mówią już same za siebie. Dodajmy do tego 2-litrową turbo doładowaną jednostkę TSI o mocy 300 KM i maksymalnym momencie obrotowym 400 Nm, a otrzymamy świetną zabawkę na co dzień.
Dochodzi do tego jeszcze sprawna dwusprzęgłowa automatyczna skrzynia DSG z siedmioma przełożeniami i sprawny tryb kontroli startu Launch Control. Dzięki niemu 100 km/h pojawia się na zegarach już po upływie 4,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Przy okazji można liczyć na w miarę rozsądne spalanie z racji na mały silnik i stosunkowo niewielką masę pojazdu, a także na stylowe nadwozie ze sportowymi dodatkami i rasowo brzmiącym wydechem. Cena pojazdu startuje z pułapu 168 200 zł.
Motoryzacyjny „złoty środek” – kilka słów na koniec
Czy istnieje prawdziwy tzw. złoty środek? Najprawdopodobniej nie, jednak wielu samochodom niedużo do tego miana brakuje. Jak widać, spektrum zaprezentowanych pojazdów jest spore i są one totalnie różne od siebie, a przy tym łączy je jedno – potrafią dawać frajdę z użytkowania i nadają się do jazdy na co dzień. Oczywiście takich przykładów jest znacznie, znacznie więcej i dla każdego pojęcie samochodu uniwersalnego może oznaczać coś zupełnie innego.
Fot. Wikimedia Commons / Alexander Migl, CC BY-SA 4.0